Sensacja w pierwszym półfinale mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych! Aktualni mistrzowie świata i główni faworyci do złotego medalu, Francuzi, polegli w starciu z Hiszpanami 23:27 (9:15). W decydującym meczu turnieju Hiszpania zagra w niedzielę ze Szwecją (transmisja od 19.55 w TVP Sport, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej). Wcześniej, o 18.00, Francja i Dania zmierzą się w meczu o 3. miejsce.
Hiszpanie pewnie nawet nie marzyli o tak świetnym występie. Przed spotkaniem wszystko przemawiało za Francuzami. Eksperci wyliczali, że Trójkolorowi mają najlepszą drugą linię w turnieju, a w ataku nikt nie posiada takich możliwości jak oni.
Do tego dodawano komplet ich zwycięstw w Chorwacji oraz trwającą od 2012 roku korzystną serię w meczach z Hiszpanami. Przy nich zapisywano tylko jeden atut − obronę. I to okazało się klucz do sukcesu.
Drużyna Jordiego Ribery rozegrała w piątek perfekcyjny mecz w defensywie. Przez ponad 40 minut Hiszpanie niemal w pełni zneutralizowali rzuty francuskich rozgrywających i zmuszali ich wyłącznie do gry z kołem. To wpływało na wynik. Po 10 minutach zawodnicy Ribery prowadzili już 6:3, a w końcówce pierwszej połowy uciekli rywalom na sześć goli (15:9).
Francuzi byli oszołomieni. Nikola Karabatić przed przerwą trafił do siatki rywali tylko raz na trzy próby; miał też trzy straty i sprokurował dwa rzuty karne. Vincent Gerard, niezawodny w dotychczasowych meczach, w pierwszej połowie odbił jedną piłkę. Więcej interwencji miał choćby rezerwowy bramkarz Hiszpanów, Arpad Sterbik, który obronił dwa rzuty karne.
Bramka była zresztą silną stroną Hiszpanów również po przerwie, zwłaszcza w końcówce, gdy Francuzi w szaleńczy sposób zaczęli odrabiać straty. Jeszcze w 45. minucie Trójkolorowi przegrywali 14:23, ale w ciągu sześciu minut zdołali zbliżyć się do rywali na dystans trzech goli (20:23). Wtedy zatrzymał ich Rodrigo Corrales.
27-letni golkiper odbił w sumie 10 rzutów, dokładnie tyle samo ile obaj francuscy bramkarze. Na pochwały zasłużył jednak cały zespół − grą drugiej linii fantastycznie dowodzili Daniel Sarmiento i Raul Entrerrios, w obronie liderowali Viran Morros i Gedeon Guardiola, a rzuty karne pewnie egzekwował Ferran Sole. Hiszpanie wygrali zasłużenie i dokładnie w taki sposób, jaki przed meczem przewidział Julen Aguinagalde,a na co dzień obrotowy PGE Vive Kielce.
Zespół Ribery wyrównał już swój wynik sprzed dwóch lat, gdy podczas Euro w Polsce dotarł do finału. Wtedy zagrał z Niemcami. Teraz jego rywalem będą Duńczycy lub Szwedzi. Drugi półfinał Euro o godz. 20:30. Transmisja w TVP3, TVP Sport, na SPORT.TVP.PL i w aplikacji mobilnej.
Następne
24 - 19
AEK Ateny
32 - 30
Piotrcovia Piotrków Tryb.
24 - 24
Sośnica Gliwice
29 - 27
KPR Ruch Chorzów
31 - 31
PGE MKS FunFloor Lublin
25 - 35
OTP Bank-Pick Szeged
32 - 26
KPR Gminy Kobierzyce
35 - 29
Dinamo Bukareszt
30 - 28
FC Porto
29 - 25
VfL Gummersbach
34 - 31
Sport Lisboa e Benfica
36 - 28
HC Kriens-Luzern
30 - 20
MSK IUVENTA Michalovce
32 - 25
CS Minaur Baia Mare
33 - 23
Olympiacos SFP
29 - 30
Energa Szczypiorno Kalisz
25 - 21
Storhamar Handball Elite
26 - 23
HB Ludwigsburg
19 - 22
Super Amara Bera Bera
17:00
KPR Gminy Kobierzyce
18:30
KGHM MKS Zagłębie Lubin
14:00
Energa Szczypiorno Kalisz
14:00
KPR Ruch Chorzów
14:00
Gyoeri Audi ETO KC
16:00
Metz Handball
14:00
HC Izvidac
12:00
Team Esbjerg
14:00
FTC-Rail Cargo Hungaria
17:00
Runar Sandefjord
16:45
SG Flensburg-Handewitt
16:45
Bidasoa Irun
18:45
THW Kiel
18:45
M. HB
16:45
Veszprem HC
18:45
Sporting CP
16:00
KPR Gminy Kobierzyce
18:30
MKS PR URBIS Gniezno
16:45
Barca
18:45
Aalborg Haandbold
16:00
PGE MKS FunFloor Lublin